Samobójstwo...
21:42Jak popełnić samobójstwo?
Trafiasz na ten post, bo szukasz jakiegoś genialnego poradnika, który pomoże Ci najskuteczniej popełnić samobójstwo?
W takim razie wybacz, że wprowadziłam Cię w błąd, ale skoro jesteś to zostań tutaj, proszę...
Wiecie ile osób w ubiegłym roku popełniła samobójstwo? Całe 6165 niewinnych ludzi, które wybrało tę właśnie drogę. Ogromna liczba, prawda? W moich oczach ona wciąż rośnie, tym bardziej, że przez ostatnie dwa lata liczba samobójstw wzrosła AŻ DO 2000 ZMARŁYCH.
Zauważyłam (jak pewnie większość osób) co jest teraz takie popularne. Masa Facebook'owych postów i fanpage'ów to drastyczne treści, Samobójstwa, żale, ból, cierpienie i pełno krwi...
Masa nastolatków lajkuje dniami takie właśnie strony. Na tablicy pojawiają się posty jak to bardzo komu nie jest źle, jakie życie jest do dupy. Wszystko to (W WIĘKSZOŚCI PRZYPADKÓW) jest na pokaz. Ma to na celu wywołanie litości w innych ludziach. Cięcie się jako próba zwrócenia na siebie uwagi, nadania trochę rozgłosu o swojej osobie.
W ciągu swojego życia spotkałam się z wieloma przypadkami tego typu. Nie mówię, że wszyscy należeli do tej grupy. Niektórzy -> OWSZEM <- mieli swoje problemy.
Z racji, że własnie takie osoby czytają mojego bloga, albo właśnie takie osoby na niego natrafiają: postanowiłam rozpisać się nieco w tym ważnym temacie.
Niezależnie od tego co wam się przytrafi, nawet jeżeli miałoby być to najgorsze z możliwych cierpień to się nie poddawajcie! Powtarzajcie sobie, że zawsze mogłoby być gorzej, a na świecie jest ktoś, kto ma zapewne większe problemy i nadal potrafi cieszyć się życiem.
Właśnie o to chodzi! Żeby pokazać siłę, a nie słabość jaką jest samobójstwo, czy masochizm. Ludzie mogą mówić, że jesteście słabi, bo po policzkach leci wam łza...
To nieprawda! Jesteście silniejsi niż myślicie.
To Wy uśmiechacie się, choć wasze serce rozdziera się z bólu.
ŻYJECIE, choć każdego wieczoru pragniecie śmierci.
Nie mieliście o tym pojęcia? No właśnie, jesteście silniejsi niż sądzicie! :)
Samobójstwo nie jest rozwiązaniem, ale formą pokazującą słabość, poddanie się. Najgłupsza forma radzenia sobie z jakąkolwiek sprawą. W życiu spotka was pewnie jeszcze nie jeden problem, który będziecie musieli pokonać, ale myślcie pozytywnie: spotka was jeszcze mnóstwo cudownych chwil.
Nie mam ukończonych studiów psychologicznych, nie jestem również lekarzem. Psychoterapeutą też nie. Jestem po prostu zwykłą dziewczyną z problemami. Człowiekiem takim jak wy. Tak jak wy stawiam im czoła (mam nadzieje). Pamiętajcie jednak, że nie jesteście na świecie sami. Zawsze znajdą się osoby, które wam pomogą. Zaczynając od rodziców, znajomych, nauczycieli, a nawet takie osoby jak ja- zwykłe blogerki, które starają się zrozumieć czytelnika pod każdym względem.
Idealne życie byłoby nudne, musicie mieć coś, z czym będziecie mogli się zmierzyć. Nie mamy siedmiu żyć jak koty. W grze również nie żyjemy, więc nie mamy żyć do skutku.
Życie jest jedno, więc proszę: USZANUJMY JE! :)
Jeżeli chcecie, piszcie. Zawsze wam z miłą chęcią pomogę, doradzę, wysłucham: siatkareczkaa00@gmail.com
8 komentarzy
Jej, kocham Cie za ten post! ♥
OdpowiedzUsuńPiękne!
Płakałam! ♥
Tez sie spotykam często z takimi ludźmi. :(
Dziękuję! <3
Usuńmialam wielokrotnie stycznosc z osobami z powaznymi chorobami psychicznymi, z prawdziwymi problemami, po uslyszeniu ktorych wlos jezy sie na glowie! Bylo to m.in. molestowanie przez wlasnego ojca. Mimo wszystko dziewczyna ta nie wygladala na chora, smiala sie, dopiero po jej nadgarstkach mozna bylo zauwazyc, ze cos jest nie tak. po wieloletniej konsultacji z psychologiem mozna powiedziec, ze ma sie "Dobrze" (o ile taka osoba moze miec sie dobrze). Druga historia jest dosc podobna, ale o wiele bardziej tragiczna. Bedac na obozie 3 lata temu poznalam 10letnia dziewczynke. Rok pozniej zobaczylam w telewizji, ze popelnila ona samobojstwo. Powiesila sie w swoim wlasnym domu, gdy na dole siedziala jej mama. Bylo to spowodowane smiercia ojca i biciem przez ojczyma. Jest to dla mnie niewyobrazalne, ze 10letnia dziewczynka dopuscila sie takiego czynu. Ja w jej wieku nie wiedzialam nawet, czym jest samobojstwo. Bardzo mnie przeraza to, w jakim kierunku zmierzamy, nasz "postep cywilizacyjny" i co sie dzieje z psychika ludzi, bo nie mozna powiedziec ze wyzej wspomnani ojciec i ojczym byli zdrowi psychicznie. Bardzo wspolczuje ludziom z takimi problemami, a ludziom, ktorzy tak jak wspomnialas probuja zaistniec naprawde radze sie zastanowic nad sensem ich dzialan. Bardzo dobrze, ze poruszylas taki temat, uwazam, ze jest to bardzo wazne. Pochwalam takze nadanie tytulu. Mam nadzieje, ze ktos na ten post trafi w potrzebie.
OdpowiedzUsuńPost muszę przyznać świetny,
OdpowiedzUsuńPo wypadku miałem również problemy, które chciałem rozwiązać wiadomo w jaki sposób, lecz jakiś głos w mojej głowie krzyknął bądź silni a nie słaby jak inni samobójcy. Wtedy dotarło do mnie że nie mogę być słaby, muszę pokazać innym jak bardzo można żyć i cieszyć się życiem, choć co wieczór myślę po co?? Dla kogo?? Jak i tak nikt nie chce być ze mną, przy mnie, chociaż i obok po to tylko żeby być, nawet nie dając nic od siebie, bym nie czuł się taki samotny, lecz rzadko kiedy następują takie chwile. Mam jednego prawdziwego przyjaciela, i jedną przyjaciółkę z którą chciałbym być lecz, niestety ona nie chce, ale i tak się nie poddaje, znalazłem sens mojego życia i choć cierpienie nadal jest zbyt ogromne ja nie wymięknę.
Jesteś świetna :*
Gratuluję, bo naprawdę pokazałeś odwagę.
UsuńCieszę się, że mimo problemów oraz chwilowego załamania nie straciłeś wiary w siebie. Pokonałeś wszelkie słabości i nadal je pokonujesz.
Zazdroszczę przyjaciela, ja obecnie mam tylko swojego chłopaka...
Co do przyjaciółki, nie przejmuj się... Może ona po prpstu nie chce zakończyć przyjaźni z Tobą? W miłości, związkach zazwyczaj jest tak, że ludzie sie kłócą i zostawiają, może chce tego uniknąć? :)
Nie trać wiary i rób dalej to co robisz! Pamiętaj, zawsze będziesz człowiekiem wartościowym! :)
PS. Dziękuję za miłe słowa! :*
Nienawidzę tych głupich nastolatków, którzy tną się na pokaz, udają ból na pokaz, dołują się na pokaz, mówią o samobójstwie na pokaz. Na cholerę to robią?! Są ludzie, którzy sobie nie radzą ze sobą, mają poważne problemy i robią to przez nie. A te głupie dzieciaki mają z tego zabawę. Irytacja lvl 1000.
OdpowiedzUsuńOgólnie to na mnie nie działa myślenie ''O, ale przecież ktoś ma gorzej''. Kompletnie. No i niestety jest tu Twoja czytelniczka, która o samobójstwie myślała nie raz (nie dla zabawy, niestety).
Owszem, też mnie to irytuje... ; ) Ale żaden człowiek, nawet taki, który robi to przez prawdziwe problemy nie jest zbytnio ogarnięty. Po co to robi?
UsuńPrzykro mi, że musiałaś przez to przechodzić.
Świetny post!Ja również zauważyłam,że "depresja" jest teraz taka "modna";/
OdpowiedzUsuńzznosemwksiazkach.blogspot.com