Nic nie trwa wiecznie. W życiu każdego z nas nadchodzi czas pożegnań, smutku, rozłąki i płaczu... Nawet jeśli bardzo tego nie chcemy. Często nie mamy na to wszystko wpływu. Coś się kończy, coś zaczyna. Jednym z ważniejszych okresów pożegnań w życiu ucznia jest zdecydowanie zakończenie roku szkolnego. Setki rozlanych łez, milion wspomnień i jeszcze więcej słów "do widzenia".
Moje "pożegnanie szkoły" zaczęło się o 11:00. Odbyło się to jak w poprzednich dwóch latach. Różnica była tylko jedna- tym razem to mój rocznik żegnał się z gimnazjum. Wszystkie trzecie klasy weszły na scenę, puszczono piosenkę "ostatni raz z moją klasą" i z oczu większości moich znajomych polały się łzy. Większa część się przytulała i płakała. Mimo tego, że tak bardzo nienawidzę pożegnań, to nie płakałam. Bardziej cieszyłam się, że mam ten okres za sobą.
Nie płakałam pewnie z tego powodu, że nie miałam za kim. Nie specjalnie będzie mi brakowało tej klasy. Jednak niektórym z tych osób nie powiedziałam "pa", a bardziej "do zobaczenia".
A jak wasze zakończenia? Do której klasy idziecie po wakacjach? :)
fot. moja kuzynka- Natalia.