List do hejtera...

11:53


Drogi hejterze,
 Na samym wstępie pragnę Cię pozdrowić i podziękować. Nieświadomie przyczyniasz się do mojego sukcesu. Wchodzisz tu po to, aby zostawić obraźliwy komentarz. Nabijasz mi tym sposobem wyświetlenia. Komentując również nie przynosisz mi większych szkód, ba - nie przynosisz ich w ogóle. Twój komentarz ginie, ginie pośród wielu innych. Jak widzisz, ciesze się, że jesteś tu obecny.
 Dziękuję, że udowodniłeś mi moje dokonania. Muszą Cię strasznie boleć, prawda? Racja. Mam bloga, wspaniałych czytelników. Udzieliłam już paru wywiadów, a różne firmy chcą ze mną współpracować. Zastanawiasz się pewnie, czy po przeczytaniu tych komentarzy jest mi przykro? Ani trochę. Dajesz mi wielką satysfakcję. Zazdrościsz mi tak bardzo, że aż mnie nienawidzisz i tą złość przelewasz tutaj. Doskonale Cię rozumiem. Jak można nie zazdrościć osobie, która osiągnęła sukces dzięki swojej pasji?
 Pamiętaj, że gdy Ty piszesz kolejny komentarz, ja spełniam kolejne marzenia. Jednak spokojnie, ulżyj sobie. Napisz, że moje zdjęcia są brzydkie. Pojedź po mnie. Wiem, że według Ciebie jestem ładna, ślicznie się ubieram i mam cudowną osobowość. Ty po prostu boisz się do tego przyznać, boisz się pokazać, jak bardzo mi zazdrościsz. Poczuj tą chwilową satysfakcję. Musisz się jakoś dowartościować, bo czujesz się tak beznadziejnie w swoim życiu i ciele. Nie wiem, co Ci się w sobie nie podoba, ale hejtując drugą osobę ten mankament nie zginie.
 Nie zrozum mnie źle, ale czuję, że tam w środku siebie czujesz pustkę. Wydaje mi się, że masz jakiś problem, którego nie potrafisz rozwiązać. Dlatego chcesz mnie zniszczyć? Chcesz zniszczyć to co mam i dzięki czemu jestem szczęśliwa? Kieruje tobą zazdrość o to, czego nigdy nie zdobędziesz. Wy tacy jesteście, nienawidzicie rzeczy, których nie zdobędziecie i ludzi, którymi nie będziecie w stanie się stać. Nienawidzisz mnie i to właśnie z tego jestem dumna.
 Co prawda mnie Twoje słowa nie dotykają, a wręcz śmieszą. Jednak są ludzie różni. Możliwe, że kiedyś trafisz na osobę słabszą psychicznie i nie zdając sobie do końca sprawy z tego co robisz, przyczynisz się do jej śmierci. To właśnie słowa ludzi Twojego pokroju dotknęły tak bardzo czternastoletnią Hanne Smith z Wielkiej Brytanii, że postanowiła targnąć na swoje życie. Naprawdę chcesz stać się mordercą, albo przyczyną czyjegoś samookaleczenia?
 Zapewniam Cię, że w końcu ktoś się zdenerwuje Twoim zachowaniem. Postanowi Cie ukarać. Możesz być pewien, że mimo przydomka "anonimowy komentarz", nie jesteś do końca anonimowy. Dobrze obeznany na systemach komputerowych i internecie, człowiek odnajdzie Cię w ciągu parunastu minut. Z dużym prawdopodobieństwem namierzy Twoje konta na portalach społecznościowych. A zapewniam Cię, że to co pozostawiasz w internecie, zostaje w internecie. Jeśli w przyszłości natrafisz na to, co pisałeś wcześniej ogarnie Cię wstyd. A jeżeli nie ogranie, to znaczy, że w ogóle się nie rozwijasz i powinieneś się wstydzić jeszcze bardziej.
 Niestety, tak już jest. Tak skonstruowany jest internet. Mieszają się tu wszystkie warstwy społeczne. Pojawiają się ludzie inteligentni i głupcy. Typowa szlachta miesza się z plebsem, fan jednego trafia na wielbiciela czegoś innego, młodsi stykają się ze starszymi.
 Inteligentni ludzie śmieją się z hejterów i wychodzisz na głupca. Pamiętaj, że nikt inteligentny nie wchodzi w link czy na stronę, która miesza się z jego przekonaniami. Tutaj nikt Cie nie zmusza do obejrzenia filmiku czy przeczytania tego konkretnego tekstu. Krytykując coś bez zbędnych argumentów, udowadniasz jaki jesteś niedojrzały i głupi. Pisząc, że "autor jest chujowy", "usuń to", "jesteś brzydka" tudzież inne takie typu rzeczy stawiasz przed sobą lustro. To Ty jesteś idiotą. Nie potrafisz czytać i oglądać czegoś ze zrozumieniem, marnujesz swój czas i piszesz z tego powodu komentarz, który bez ładu i składu świadczy o Tobie i Twojej głupocie.
 Ja wiem, że masz prawo do wyrażenia własnego zdania i przedstawienia swojej opinii. Rozumiem, że chcesz być zauważony. Pragniesz, by ktoś się z Tobą liczył. Zdaję sobie również sprawę z tego, że lubisz sprawiać przykrość tym ambitniejszym. Tym, którzy starają się zrobić coś swojego. Robisz to dlatego, że Ty nie potrafisz, albo po prostu Ci się nie chce. Twoje zachowanie jest tak samo kiepskie, jak kiepskie pozostawiasz po sobie próby obrazy.
Przecież ktoś się namęczył, postarał, poświecił wiele czasu i wypruł sobie flaki, żeby coś napisać. A Ty? Pozostawiasz tylko parę zdań, w dodatku każde bez ładu i składu, wszystko wyciągnięte z kontekstu i bez konstruktywnego uzasadnienia. Bo przecież najprościej napisać, że coś jest "chujowe, bo tak". Tym sposobem zawsze będziesz niżej, będziesz tym gorszym. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Skoro w prawdziwym życiu nie krytykujesz wszystkiego tak otwarcie i na głos, to dlaczego robisz to tutaj? Już nie jesteś taki odważny, co?
W dodatku pamiętaj, że to co napisałeś przeczyta dużo osób, może nawet część zareaguje, ale będą tez tacy, którzy pokiwają głową z zażenowaniem i przejdzie dalej. Ciebie natomiast przekreślą i potraktują jak przykrą narośl na czymś co jest dla kogoś ważne. Nie ważne, że oceniasz nawet najgorszy syf w galaktyce, ważne, że bez umiejętności używania argumentów i poparcia swojej opinii zawsze będziesz niżej położonym i prostym wybrykiem natury, zwanym przez dziesiątki - durniem.
Tak właśnie oceni Cię każdy inteligentny człowiek.
 Na tym kończę mój list, kochany hejterze. Nie napisze Ci żegnaj, bo wiem, że mimo wszystko i tak będziesz próbował mnie zniszczyć. W takim razie powiem Ci - do zobaczenia. Życzę Ci, abyś odnalazł swoją pasję i czuł się w niej spełniony.
Pozdrawia,
Twój powód zazdrości i nienawiści - Agata.


Korzystając z okazji chciałabym wam jeszcze powiedzieć o ubraniach od firmy ZAFUL.
Zamówiłam od nich 3 rzeczy. Jakość ubrań jest naprawdę bardzo dobra. Spodziewałam się, że ubrania będą nadawały się na szmaty do podłogi, a tym czasem można w nich normalnie wyjść na ulicę. Jedyne na co radziłabym uważać to rozmiarówka. Mimo podanych wymiarów w tabeli dodajcie tam 2-3 cm.

Pierwszą rzeczą, którą dostałam była koszulka z wyciętymi ramionami <KLIK>. Przypadła mi do gustu. Pasuje do naprawdę wielu stylizacji. W dodatku od pewnego czasu strasznie lubię ubrania w kolorze białym, więc zdecydowanie stała się moim must have.


Drugą rzeczą jest przecudowny choker <KLIK> z symbolem infiniti. Ten symbol przypomina mi o naszyjniku, który dostałam dawniej od mojego chłopaka. Niestety wisiorek mi się zgubił, a wspomnienia uda się przywrócić właśnie tym drobiazgiem, który zdecydowanie zgrywa się niemalże ze wszystkim!
Zapięcie jest regulowane, przez co z pewnością będzie również Twoim must have podczas zakupów w ZAFUL

 Kolejną i już ostatnią rzeczą jest sukienka <KLIK>, którą przestawię wam dokładniej w kolejnym poście! ;)
Zapraszam również na pokemonowe szaleństwo w ich sklepie: <KLIK>

Za poklikanie w linki i podanie cen 3 rzeczy wybiorę 3 osoby, które podlinkuję w następnym poście!

"Pandemonium" autorstwa Lauren Oliver - recenzja.

22:30



 "Lena żyje w świecie, w którym miłość
uznano za niebezpieczną chorobę.
Ludzie poddawani są zabiegowi, po którym
już nigdy nie będą mogli kochać.
Tuż przed operacją dziewczyna zakochuje
się w Aleksie. Ich wspólna ucieczka kończy
się tragicznie... Wśród dymu i płomieni
Lena widzi twarz ukochanego po raz ostatni.

Z utraconej miłości i bólu rodzi się nowa
Lena Morgan Jones - członkini ruchu oporu.
Podejmuje się najbardziej niebezpiecznej misji.
Na jej drodze staje tajemniczy Julian."

Jeśli czytaliście "Delirium" (klik), to wiecie, że zostawiliśmy tam Lenę za siatką ogrodzenia, czyli głuszy. Przekroczyć tę granicę miała ze swoim ukochanym i jednym z rebeliantów - Aleksem. Pech chciał, że pociski obławy rządowej zepsuły ich plany. Dziewczyna na terenie odmieńców i podziemnych azylów rebeliantów znalazła się sama. 

Książka poprzeplatana jest wydarzeniami z życia Leny WTEDY i TERAZ. Dzięki rozdziałom zatytułowanym "wtedy" możemy poznać życie dziewczyny zaraz po opuszczeniu Portland. To w tych częściach pokonuje samotnie Głuszę, cierpi po stracie Aleksa i poznaje pierwszych mieszańców. Razem z nią możemy poznać ich życie, obawy i zwyczaje. Lena czasem miewa momenty, że żałuję z powodu ucieczki, bo w Głuszy nie ma czegoś takiego jak "kiedyś". Mieszkańcy nie rozmawiają o tym kim byli i co się z nimi działo do czasów ucieczki. 
Natomiast wydarzenia w rozdziałach "TERAZ" toczą się w Nowym Jorku, gdzie Lena uczestniczy w zebraniach AWD (Ameryki Wolnej od Delirii), czyli organizacji nawołującej do jeszcze szybszego wykonywaniu zabiegów. Musi obserwować tam Juliana, syna przewodniczącego AWD. Jego postać jest dla wszystkich bardzo ważna, ponieważ jest to żywy przykład na potwierdzenie teorii rządu, ponieważ chłopak ryzykuje własne życie poddając się zabiegowi, którego przeżycie w jego przypadku jest mało prawdopodobne.  
Dzięki poprzeplataniu rozdziałów WTEDY i TERAZ możemy dostrzec zmianę charakteru bohaterki. Z poddającej się systemowi i wierzącej we wszystko dziewczyny, stała się odważną, samodzielną i twardą wojowniczką. TERAZ mamy do czynienia z członkini Ruchu Oporu, fałszywie uleczoną. 

Po przeczytaniu pierwszego tomu miałam wiele pytań i łudziłam się, że druga część przyniesie odpowiedzi. Tym czasem "Pandemonium" zrodziło ich jeszcze więcej. Liczę, że ostatnia część będzie odpowiedzią. Zakończenie pozostawiło na mojej twarzy zaskoczenie i kolejne pytania. Nie spodziewałam się tego.
 Dlaczego własnie "Pandemonium"?:
1. Kontynuacja bestsellerowej serii "Delirium",
2. pełno zwrotów akcji,
3. genialna i oryginalna fabuła,
4. dzięki pierwszoosobowej narracji można poczuć się jak członek wydarzeń,
5. wciąga już od pierwszych stron,
6. pokazuje wiele wartości życiowych,
7. można być świadkiem wspaniałej przemianie charakteru,
8. zaskakujące zakończenie,
9. wspaniali bohaterowie, z którymi trudno się rozstać,
10. natychmiast chce się sięgnąć po kolejny tom.

 Ty również sięgnij po "Pandemonium" i "Zobacz, do czego jest zdolna dziewczyna taka jak Ty!"


BLOGERZY DZIECIOM Z DOMÓW DZIECKA! 2 EDYCJA!

20:38

Nie wiem czy pamiętacie, ale w zeszłym roku na święta Bożego Narodzenia zorganizowałam akcję dla dzieci z domów dziecka. Nie pamiętacie? Koniecznie musicie to sprawdzić klikając TUTAJ! W tym roku powstała 2 edycja!


Zasady są dokładnie te same jak w zeszłym roku. Zapraszam do wzięcia udziału każdego blogera. Nie interesują mnie cyferki na Twoim blogu. Szukam osób chętnych do pomocy.
Tym razem również wysyłamy karki świąteczne, listy i rysunki. Robimy jednak nieco więcej.
Wspólnymi siłami piszemy książkę, która będzie składała się z naszych wierszy, opowiadań, piosenek i komiksów. Książka zostanie wydrukowana przeze mnie.
Kto potrafi szyć może zrobić maskotki, potem wysyłane są one do mnie, a ja wraz z książką dostarczam je do jednego z Łódzkich domów dziecka.
W dodatku pewien kompozytor tworzy dla dzieci płytę z kołysankami na pianinie. Również dostarczę ją do domu dziecka!

 Adres do siebie (w celu wysłania zabawek) podeślę do pewnych osób w wiadomości prywatnej. Oczywiście wszystkie adresy do domów dziecka, z którymi koresponduję znajdą się na grupie, a Wy będziecie mogli wybrać jeden lub kilka! :)

Jeżeli masz ochotę wziąć udział, zapraszam Cię do grupy, która ciągle żyje! Wystarczy, że klikniesz TUTAJ.

Więc jak, jesteś z nami? :) 


Agata Jankowska - wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.