"Delirium" autorstwa Lauren Oliver - recenzja.
06:50
"Mówili, że bez miłości będę szczęśliwa.
Mówili, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez
ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie.
Dawniej wierzono, że miłość jest
najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię miłości ludzie byli w stanie
zrobić wszystko, nawet zabić.
Potem wynaleziono lekarstwo na miłość."
Książka opowiada o zakazanej miłości i nie, to nic w stylu "Romeo i Julia".
W świecie, w którym żyje siedemnastoletnia Lena miłość jest zakazana. Ludzie poddawani są Remedium, czyli operacji, dzięki której nie będą zdolni odczuwać tego uczucia. Wystarczy, że w dniu 18 urodzin lekarze wbijają się do mózgu pacjenta, coś tam przestawiają i człowiek pozostaje obojętny. Żyje w rutynie. "Lekarstwo na miłość" nie na każdego działa tak samo. Czasem ta zabójcza choroba, która nazywają fachowo "Amor Deliria Nervosa" potrafi nabałaganić. Dokładnym przykładem była tego matka Leny, w której Deliria zakorzeniła się tak mocno i na tyle silnie, że nawet po trzech zabiegach nie było możliwe wyplenienie choroby.
Sama fabuła książki była głównym powodem, przez który wtopiłam się w lekturę. Nigdy nie spotkałam się z czymś podobnym. Miłość praktycznie zawsze jest przedstawiana w literaturze jako coś nadzwyczaj pięknego, cudownego i wspaniałego. Uczucie, którego każdy powinien doświadczyć, a każda podobna historia kończy się szczęśliwie. Jednak w tej książce miłość jest czymś, przez co ludzie zostają zabijani, zostają pozbawiani tego uczucia.
Zdecydowanie inność i wyjątkowość tej książki zachęciła mnie do spotkania się z tą młodzieżówką i nie zawiodłam się.
Na samym początku zabrakło małej (ale jakże istotnej) informacji, mianowicie: nie całe społeczeństwo było gotowe do takiego poświęcenia. Nie każdy chciał poddać się Remedium, bo nie każdy chciał być ślepy na uczucia. Byli ludzie, którzy chcieli żyć ze świadomością o tej magi, chcieli kochać, chcieli być wolni. Takie osoby zostały wyrzucane poza miasto. Byli zarażeni. Zostali odizolowani. Żyli w Głuszy, czyli zbombardowanym dawniej terenie. Dbali sami o siebie. Zdobywali pożywienie, leczyć się i wykonywać wszystkie potrzeby żyjącego człowieka.
Przez wyleczonych nazywani byli "Odmieńcami" i traktowani z obrzydzeniem. Odpychani i mieszani z błotem. Rząd dawał im spokój, póki nie mieszali się w jego sprawy i żyli swoim prowizorycznym szczęściem.
Gdy przyjaciółka proponuje Lenie codzienne bieganie, ta zgadza się bez żadnych zastrzeżeń. Tym razem to Hana wyznacza trasę. Okazuję się, że trafiają pod jeden z miejskich laboratorium. Hana wyznaje przyjaciółce, że ma dość segregacji na chłopców i dziewczyny, podsłuchiwania przez rząd rozmów telefonicznych, życia w rutynie i przestrzegania wszystkich zasad. Namawia Lenę do zrobienia czegoś szalonego i zwariowanego, czegoś zakazanego i tak oto znajdują się na terenie tajnego laboratorium. Jednak to miejsce nie stało puste, pilnował je Alex - chłopak, który odmienił całe życie Leny. Przewrócił je do góry nogami. Chłopak, który skrywa tajemnicę, śmiertelną i bardzo niebezpieczną. Chłopak, który podaje się za osobę, którą w rzeczywistości nie jest.
Jesteście ciekawi co było dalej i jak potoczyła się historia? Tego nie dowiecie się ode mnie. Sami poznajcie tę historię!
Opowieść, która została przedstawiona przez Lauren Oliver pochłaniałam bardzo szybko. Każda kolejna strona zapierała mi dech w piersiach. Bardzo ciężko było mi pożegnać głównych bohaterów, którzy zaskakiwali swoimi czynami, charakterem i przeszłością. Gdy skończyłam pierwszy tom, musiałam momentalnie zamówić drugi. Dramatyczne rozstanie z książką i bohaterami nie pozwoliło mi spać.
24 komentarzy
Ciekawa i szczegółowa recenzja. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://olivkab.blogspot.com/
Świetna recenzja książki - bardzo zachęca do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtak dużo już o tej książce słyszałam!a Twoja recenzja dodatkowo mnie zachęca...😊
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
marcepanowerecenzje.blogspot.com
Czytałam tę książkę i szczerze polecam!A recenzja naprawdę dobra :)
OdpowiedzUsuńwww.piszepoprostu.blogspot.com
Nie słyszałam szczerze jeszcze o tej książce, ale recenzja jak najbardziej świetna i przekonywująca!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
VIOLAANDKASIA.BLOGSPOT.COM - klik! :)
Nie słyszałam ale po tej recenzji poszukam jej w bibliotece miejskiej,a jeżeli jej nie będzie to zamówię przez internet.Książka jest warta przeczytania,tak mi się wydaje po przeczytaniu tej recenzji.Cytat na początku od razu mi się spodobał.Mówią aby nie oceniać książki po okładce,ale ta okładka jest niesamowita :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi się czytało,pozdrawiam!
Nie słyszałam jeszcze o tej książce ale napewną ją wypożyczę jak ją znajdę :) Bardzo miło mi się czyta twojego bloga pozdrawiam :) oraz zostawiam link do swojego bloga :)
OdpowiedzUsuńhttp://beata-szadkowska.blogspot.com/
Zaciekawiła mnie twoja recenzja :D W sumie takie książki, które zrywają ze stereotypami są najlepsze! Na pewno zajrzę do tej książki ^^
OdpowiedzUsuńhttp://paczajom.blogspot.com/
Super recenzja, narobiłaś mi ochoty na przeczytanie tej książki!
OdpowiedzUsuńhttp://tuczarniamotyli.blogspot.com/
Mówiąc szczerze po raz pierwszy słyszę o książce
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Madda
blog ->klik
Podoba mi się recenzja, mimo iż trochę mnie przeraziła na początku ta historia. Nie przepadam za bardzo za historiami, w których coś się komuś wycina, wszczepia, uzupełnia. Okładka książki też mnie się podoba. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńhttp://kochamcieanonimowo.blogspot.com/
Świetna recenzja książki na pewno się na nią skuszę pozdrawiam 😁
OdpowiedzUsuńDawno żadna recenzja książki aż tak mnie nie wciągnęła! Wyleczyć z miłości?... Jak dla mnie - absurd. Przecież to najpiękniejsze uczucie, które łączy ludzi. Interesujące, że w lekturze został pokazany zupełnie równoległy świat - miłość jest chorobą, miłość zabija, jest ZŁA. Ryzykować życie, żeby pozbyć się tego uczucia? Niedorzeczność. I właśnie dlatego sięgnęłabym po tą książkę! W gruncie rzeczy na pewno to zrobię. :)
OdpowiedzUsuńhttp://malinkamojabajka.blogspot.com/
Super post i ta recenzja
OdpowiedzUsuńSuper post!
OdpowiedzUsuńJeśli czytałabym takie recenzje na pewno więcej bym czytała!
Świetna robota, postarałaś się i za to brawa!
Pozdrawiam!
Kurczę, muszę się przyznać, że nie znam tej książki... W ogóle o niej nie słyszałam. Ale oglądałam kiedyś film o podobnej tematyce. Nie wiem, czy ma coś wspólnego z tą książką, ale fabuła brzmi podobnie: "Equilibrium". Sama zobacz: http://www.filmweb.pl/Equilibrium
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do nas,
Sol
O książce nigdy jakoś nie słyszałam, ale po twoim opisie strasznie mnie zainteresowała. Kocham czytać książki, a ta przypadła mi do gustu, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://tutajswiatsiekreci.blogspot.com/
Oooo w końcu ktoś kto też przeczytał tą książkę! Przeczytałam ją bo babcia mi ją kupiła. I w sumie nie żałuję, bo pierwszy raz spotkałam się że miłość jest zła. A zazwyczaj jest na odwrót ;) Kolejne 2 części też są fajne ;) W szczególności że Hana potem nie uciekła, a Lena choć większy tchórz to uciekła :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatrico.blogspot.com/
Właśnie zabieram się do przeczytania tej książki, cała seria leży u mnie na półce :)
OdpowiedzUsuńhttp://istotaludzkaa.blogspot.com/
Tego typu literatura należy do jednej z moich ulubionych :) zawsze jest wciągająca i nie zdarza mi się mieć ochoty jej odłożyć :) dopisuje na listę pozycji wartych uwagi! ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio szukam dla siebie czegoś odpowiedniego i kompletnie nie mogę znaleźć. Ale ta trafiła w moje serce. Gdy tylko skończę czytać lekturę to zabieram się za zakup:)
OdpowiedzUsuńhttp://internetsisters.blogspot.com
piszesz w taki sposób że od razu mam ochotę zamówić tą książkę. uwielbiam czytać i pochłaniam książki w każdej wolnej chwili. a takie w kilku tomach bardzo lubię bo jak mi się podoba to cieszę się, że to nie koniec.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytamy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Mr&MrChanel/ www.mrandmrchanel.blogspot.com